
07 gru GDZIE SPAĆ, CZY KOGO SPOTKAĆ?
Z tym spaniem w podróży jest różnie. Trzeba się często dużo nakombinować, żeby znaleźć dobre miejsce. No i jeszcze pytanie – gdzie spać? Wybrać hotel, hostel, couchsurfing, park, cmentarz (tak, to też, jak się okazuje, świetne i bezpieczne miejsce na nocleg), czy inną dziwną lokalizację? Często rozmawiamy o tym na naszych warsztatach i staramy się znaleźć jakiś złoty środek. Co wyszło?
Z tym spaniem w podróży jest różnie. Trzeba się często dużo nakombinować, żeby znaleźć dobre miejsce. No i jeszcze pytanie – gdzie spać? Wybrać hotel, hostel, couchsurfing, park, cmentarz (tak, to też, jak się okazuje, świetne i bezpieczne miejsce na nocleg), czy inną dziwną lokalizację? Często rozmawiamy o tym na naszych warsztatach i staramy się znaleźć jakiś złoty środek. Co wyszło?
Podczas tych wszystkich rozmów jest zawsze wiele pomysłów i ciekawych doświadczeń, ale złotego środka nie ma! Doszliśmy do tego, że każdy szuka przecież czegoś innego podróżując, ma zupełnie inny cel. No to te miejsca, w których śpimy, też będą inne. Jeśli jedziemy na wakacje i chcemy odpoczywać, to wybierzemy pewnie hotel. Jedziemy pisać reportaż o albańskich góralach, to będziemy u nich w domu siedzieć, z nimi mieszkać, pracować, chodzić po górach. Włóczymy się wakacyjnie bez celu, szukamy przygody, to wszystko jedno gdzie, byle tanio. Tutaj gama miejsc gdzie można spać jest zawsze najszersza: couchsurfing, lotniska, knajpy, gdzie zamawiamy coś do picia i dyskretnie kimamy, nawet cmentarz jest dobry – bardzo bezpieczne miejsce w odróżnieniu od wszystkich parków i dworców.
Zaczęliśmy też w końcu przypominać sobie nasze miejsca, w których spaliśmy. Te, które najbardziej utkwiły nam w pamięci. Od razu pojawiła się też cała lista ludzi i przygód, które nas tam spotkały. I znowu nam wyszło, że to właśnie ludzie tworzą te miejsca. Chyba nie bardzo ważne gdzie będziemy spać, ale kogo spotkamy. I właśnie o tych spotkaniach będziemy pisać. Chcemy stworzyć taki cykl gdzie będziemy opisywać ciekawych ludzi, spotkania i miejsca z tym związane.
1. Hotel „De France” Al Dżadida, Maroko
Recepcja tego wypasionego niegdyś hotelu i przemiły pan z obsługi, któremu rano przynosiliśmy placki z miodem, on parzył miętowy czaj i potem gadaliśmy sobie w najlepsze.
2. Mołdawia, Dom Polski w Styrczy
Takiej gościny się nie zapomina. Gęsie jaja, cebula, ziemniaki, marchew, olej słonecznikowy domowej roboty, chleb. Polacy, którzy tu mieszkają dbali o nas jak o swoje dzieci.
3. Samochód
Bardzo często śpimy w naszym 5* hotelu. Nie dość, że można wygodnie spać, to jeszcze dojechać prawie wszędzie. Najbardziej pamiętamy nocleg w Parku Tańczących Niedźwiedzi. Dookoła nas 24 niedźwiedzie, które w nocy lubią sobie poryczeć. Mimo, że są za ogrodzeniem to wyobraźnia działa.
4. Albania, Góry Przeklęte
Górska chata Valdety w Dolinie Valbone. Kilka dni gadania i chodzenia po górach. Uczyliśmy się też piec dobre fli, no i jedliśmy chyba najlepszy owczy ser…