CROSSING THE BRIDGE

CROSSING THE BRIDGE

“The sound of Istambul”

 

Wczoraj zobaczyliśmy ten film i nasunęło się wiele refleksji…

Bardzo ciekawa i żywa opowieść o muzyce w tym szczególnym miejscu – no bo przecież to tu stykają się Europa i Azja, a wiadmomo, że w takich miejscach gdzie styka się wiele kultur zawsze dużo się dzieje.

W Stambule muzyka jest wszędzie, znajdziemy tu zarówno jazz, folklor, pop, rap i punkrock. Mnie najbradziej poruszyła opowieść kurdyjskiej piosenkarki AYNUR…

 

{youtube}9TGq65DupiI{/youtube}

 

Aynur ma niesamowity głos i śpiewa wspaniale, ale jakiś smutek w tym jest…

Jak sama mówi “Moje uczucia i przeżycia zawarłam w muzyce. Kurdyjska muzyka pełna jest skarg. Wiele w nich bólu, wojny, rozstań, chorób. To tematy przewodnie.”

Problem kurdyjski istnieje już od stuleci, walczą oni o zachowanie swoich tradycji, żyjąc rozproszeni w kilku państwach.

W rezultacie po wielu przewrotach rząd turecki zakazał języka, kultury i muzyki kurdyjskiej!

Dzisiaj sytuacja zaczyna się powoli zmieniać – Turcja dąży do wejścia do UE i musi zmienić politykę wobec mniejszości etnicznych.

 

 

My dotarliśmy do tureckiego Kurdystanu kilka lat temu w momencie, gdy sytuacja zaczęła się powoli zmieniać. Ale i tak jeszcze wtedy (2005 rok) wybuchały tam bomby i PPK bardzo ostro walczyła z turecką armią.

 

malownicza wioska kurdyjska Hasankeyf nad Tygrysem

 

Spotykaliśmy wielu Kurdów, zatrzymaywaliśmy się u nich, piliśmy herbatę, ale i tak wszyscy słowo Kurdystan wymawiali ściszonym głosem. Jeszcze wtedy używanie języka, gazety i telewizja były zakazane.

 

Zaczęliśmy szukać muzyki kurdyjskiej i tak chodząc od sklepu do sklepu słyszeliśmy to samo – nie ma! W końcu w którejś małej budce chłopak powiedział – przyjdźcie za godzinę. No i dostaliśmy około 1000 utworów mp3 zgranych na płytę, zapakowanych w folię i zalaminowanych! Po co? I czy na pewno jest tam muzyka?

 

gościnni Kurdowie

 

Okazało się, że to jedyny sposób żeby oszukać częste kontrole wojskowe i policję. Nie wolno było mieć przy sobie nic kurdyjskiego.

Muzyka na płytach oczywiście była i tak poznaliśmy m.in. słynnego słowika z Urfy – Ibrahima Tatlisesa no i Aynur.

 

Dzisiaj sytuacja Kurdów polepsza się. Oficjalnie od 1990 roku zniesiono “zakaz kurdyjski” ale i tak jeszcze dziesięć lat temu nie mogliśmy nigdzie grać – teraz gramy wszędzie – mówi Aynur.

“Razem żyliśmy od wieków. Kultura, język i religia, to powino się szanować.

W to wierzymy.”

 

ŻYCIE JEST MUZYKĄ

 

kurdyjski zamek HOSAP – po kurdyjsku znaczy dobra woda. Turcy przetłumaczyli nazwę na swój język

i mówią GUZELSU